Praca naukowca w Polsce to praca często tłumacza
Na czym polega praca dobrego naukowca w Polsce? Na
odtwórczości, polegającej głównie na syzyfowym przekładaniu dorobku naukowców z
innych krajów na język polski, po to by był on rozpropagowany w Polsce. Polska
nauka, czyli według moich obserwacji odtwórcze przekładanie dorobku innych w
celu uczynienia go zrozumiałym w Polsce jest jak dla mnie bezcelowa. Nie
ma przecież czegoś takiego jak polska nauka. Są za to polscy naukowcy i nauka
polskojęzyczna. Czyli oryginalna próba spolszczenia dorobku nauki światowej w
bliżej nieznanym mi celu. Może popularyzacji wśród naukowców,
którzy nie znają języka angielskiego?
Ale im i tak niewiele pomoże: nawet jeśli
są odkrywczy, to zwykle z powodu niewiedzy powtarzają to, co już zostało
zbadane przez innych naukowców, ponieważ z powodu bariery językowej nie mają
szansy na poznanie aktualnych tematów pracy innych naukowców na świcie. A jeśli
im się nawet uda zagospodarować niezbadaną niszę, to ich odkrycia pozostaną
zamknięte w polskim kotle językowym. Nie ma bowiem komu owych odkryć z tego
kotła wykopywać i popularyzować. Wszak kariera polskiego naukowca tego nie
wymaga, i jest zupełnie zadowolona z pławienia się we własnym polskojęzycznym
sosie.
Ostatnio przeczytałem na forum internetowym relację osoby,
która zainteresowała się najbardziej znanymi Polakami. Zauważyła ona że spośród
największych Polaków zdecydowana większość (Kopernik, Wojtyła, Chopin,
Skłodowska-Curie, Paderewski, Polański, Modrzejewska) to byli emigranci, a
tylko Wałęsa zrobił sukces tu, w Polsce, i to raczej w dziedzinie wymagającej
języka polskiego, czyli krajowej polityce.
Dlaczego więc nie można być znanym na świecie, żyjąc w
Polsce, i trzeba stąd emigrować by rozwinąć skrzydła i zyskać sławę? Ponieważ
skutecznym ograniczeniem jest bariera językowa, sprowadzająca się do tego, że w
Polsce wielokrotnie „odkrywano już odkryte” i powtarzano cudze błędy np. w
dziedzinie reform gospodarczych, bowiem sięgnięcie po doświadczenia innych
krajów, co byłoby chyba najprostsze, było niemożliwe głównie z powodu bariery
językowej właśnie. Kopernik pokonał ją, pisząc po łacinie. Ale ilu było takich,
o których dzięki barierze językowej świat nie usłyszał? Ile na tym straciliśmy
jako naród?
Niestety: bariera jest i będzie barierą, a najlepiej jest ją
pokonać jeśli tą barierę ustawimy w odpowiednim miejscu, zwłaszcza w sytuacji
gdzie o usytuowaniu tej bariery możemy decydować my sami. Obecnie bowiem ta
bariera jest ustawiona niezbyt szczęśliwie. Ustawiono ją dla niewykształconej
przeciętności skazanej na przetrwanie, a nie w sposób umożliwiający ludziom osiągnąć
sukces, wobec czego efekty jakie są, każdy widzi. Oczywiście zgadza się - każdy
polski naukowiec może publikować po angielsku, ale najczęściej tego nie musi i
nie robi.
Adam Fularz
Adam Fularz
Komentarze
Prześlij komentarz